#1 2007-02-08 17:05:34

Seb

Administrator

7060113
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2007-01-29
Posty: 194
Punktów :   

Kawały i dowcipy.

Więc na dobry początek

Był sobie facet, który miał motor. A ponieważ, bardzo lubił swój motor, to smarował go wazeliną, żeby mu nie zardzewiał podczas deszczu. I pewnego razu spotkał dziewczynę marzeń, on ją pokochał, ona jego jak to w bajkach bywa. I pewnego dnia ona zaprosiła go do siebie na obiad. Przed wejściem do jadalni uprzedziła go:
- U nas w domu jest taka tradycja, że kto się pierwszy odezwie po obiedzie, zmywa naczynia, ta tradycja obowiązuje również gości. Tak więc pamiętaj.
No więc zaczęli jeść, zjedli i siedzą i patrzą po sobie. Chłopak sobie myśli:
- Mmmm, pycha obiad, trzeba by było podziękować, no ale nie będę przecież zmywać.
Dziewczyna sobie myśli:
- Zabrałabym go już do pokoju, ale nie mogę nic powiedzieć, bo będę musiała zmywać.
Matka myśli:
- Trzeba by już wstać, ale napracowałam się dzisiaj i nie chce mi się zmywać.
Ojciec myśli:
- Nic nie robiłem przez cały dzień to i zmywał nie będę.
Mija pół godziny. Chłopakowi się znudziło, wziął dziewczynę, posadził na stole, podniósł jej spódnicę, spuścił spodnie i użył sobie. Siada i myśli:
- UUUch, leżało mi to już od dwóch dni, trzeba by jej coś powiedzieć, bo to jakoś głupio, ale przecież zmywać nie będę.
Dziewczyna myśli:
- Było extra, trzeba by mu podziękować, ale to zmywanie....
Matka myśli:
- Nie miałam tego od 6 lat, trza by coś staremu powiedzieć, ale nie teraz, bo zmywać nie będę.
Ojciec myśli:
- A to gnój, moją córkę przeruchał, a ja przez to zmywanie nic nie mogę powiedzieć.
Mija następne pół godziny. Chłopak wziął mamusię na stół i powtórzył numer. Siada i myśli:
- Ale się spodliłem. Tu taka lacha, a ja jej matkę. Musiałbym się wytłumaczyć, ale...
Dziewczyna myśli:
- świnia, najpierw ja, potem moja matka. Musiałabym mu coś powiedzieć, ale...
Matka myśli:
- Ehhhh! Jak dobrze, jak mu podziękować, jak nic nie można powiedzieć?
Ojciec z pianą w ustach myśli:
- Moja córka, moja żona na moim stole, a ja nic nie mogę temu draniowi powiedzieć.
Nagle zerwał się deszcz. Chłopak wstaje od stołu, podchodzi do okna i patrzy jak jego motor moknie.
- He, he, dobrze, że go wysmarowałem wazeliną - myśli. - Jak przestanie padać to muszę go znowu posmarować.
I zaczyna szukać po kieszeniach puszki, i stwierdza, że zapomniał jej z domu.
- No trudno, zmyję te naczynia - myśli i pyta:
- Czy ktoś ma wazelinę?
Na co ojciec zrywa się i biegnie do kuchni:
- TO JA JUŻ POZMYWAM!

###############################

Chłopak odprowadza swoja dziewczynę do domu po imprezie.
Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
> - Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
> - Tutaj? Jesteś nienormalny?
> - O tak szybciutko, nic się nie stanie.
> - Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna?
> - Ale to tylko laska, nic więcej. Kobieto...
> - Nie, a jak ktoś będzie wychodził?
> - No dawaj, nie bądź taka.
> - Powiedziałam ci ze nie i koniec!
> - No weź, tu się schylisz i nikt cie nie zobaczy, głupia.
> - Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
> - Tata mówi, ze już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię a jak nie, to tata
mówi ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rekę z tego kurewskiego domofonu bo jest 3 w nocy do cholery.

###############################
Polityczny prawie

Pierwszego dnia szkoły, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka przedstawia nowego ucznia amerykańskiej klasie:
- To jest Sakiro Suzuki z Japonii
Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi:
- Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historia. Kto mi powie czyje to ja słowa: "Dajcie mi wolność albo śmierć"?
W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Suzuki podnosi rękę i mówi: "Patrick Henry 1775 W Filadelfii."
- Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedział: "Państwo to ludzie, ludzie nie powinni wiec ginąć"? Znowu wstaje Suzuki:
"Abraham Lincoln 1863 w Waszyngtonie."
Nauczycielka spogląda na uczniów z wyrzutem i mówi:
- Wstydźcie się. Suzuki jest Japończykiem i zna amerykańską historie lepiej od Was!
W klasie zapadła cisza i nagle słychać czyjś głośny szept
- Pocałuj mnie w dupę pieprzony Japończyku
- Kto to powiedział? - krzyknęła nauczycielka na co Suzuki podniósł rękę i bez czekania wyrecytował: "General McArthur
1942 w Guadalcanal oraz Lee Iacocca 1982 na walnym zgromadzeniu w Chryslerze." W klasie zrobiło się jeszcze ciszej i tylko
dało się usłyszeć cichy szept:
"Rzygać mi się chce..."
- Kto to był? - wrzasnęła nauczycielka, na co Suzuki szybko odpowiedział:
"George Bush senior do japońskiego premiera Tanaki w 1991 podczas obiadu."
Jeden z naprawdę już wkurzonych uczniów wstał i powiedział kwaśno
- Obciągnij mi druta!
Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem
- To już koniec. Kto tym razem?
- Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym w Białym Domu - odparł Suzuki bez drgnienia oka
Na to inny uczeń wstał i krzyknął
- Suzuki to kupa gówna!
Na co Suzuki:
- Valentino Rossi w Rio na Grand-Prix Brazylii w 2002 roku
Klasa już całkowicie popada w histerie, nauczycielka mdleje gdy otwierają się drzwi i wchodzi dyrektor
- Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widziałem
Suzuki:
- Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu komisji budżetowej w Warszawie w 2003 roku

Offline

 

#2 2007-02-08 21:08:02

rico

Generał broni

Zarejestrowany: 2007-01-22
Posty: 245
Punktów :   -15 

Re: Kawały i dowcipy.

nie no po przeczytaniu wymieklem

Offline

 

#3 2007-02-10 00:30:22

Seb

Administrator

7060113
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2007-01-29
Posty: 194
Punktów :   

Re: Kawały i dowcipy.

Coś dorzucę jak czas będzie.....
Cieszę się że się podoba....
Znam ich dużo....

Lecimy dalej:

####################

Rzeźnik miał syna, mało rozgarnietego, ale jedynego wiec chciał mu przekazać dorobek życia.
Prowadzi go do fabryki i mówi:
> > Zobacz, synu, tu jest maszyna. Wkładasz do niej barana, wychodzi parówka,
> > Kapujesz?
> > Nie.
> > No, kurna, co tu do nierozumienia, baran, maszyna, parówka - kapujesz?>> Nie.
> > No ja pierdolę - patrz tutaj: tu wkładasz barana. Chodź na drugą stronę -
> > Widzisz, wychodzi parówka. Kumasz - nie?
> > Tato, a jest taka maszyna, gdzie wkłada się parówkę a wychodzi baran?
> > Tak, kurna, twoja matka!

###################

Siedzi facet w barze a przy sąsiednim stoliku samotna kobieta. Taaaaka laska!
>>"Ale piękna kobieta - myśli sobie. Podejdę do niej i zagadam.
>>Ale co jej powiem? Na pewno coś wymyśle. Tylko żebym się nie zbłaźnił.
>>Nie no, nie pójdę. Jestem taki nieśmiały. Ale ona jest taka piękna, muszę ja poznać!
>>Powiem jej że zakochałem się od pierwszego wejrzenia.
>>Eee tam, na pewno mnie wyśmieje. To może postawie jej drinka i rozmowa sama się potoczy?
Akurat, taka laska nie zwróci uwagi na takiego szaraka jak ja.
Ale to moja wielka szans, muszę ja wykorzystać! Gdybym tylko wiedział jak zacząć..."
W tym momencie kobieta wstała od stolika i zniknęła za drzwiami."Uff, no to problem z głowy.
Przynajmniej nie muszę się już męczyć
>>"Ale po chwili babka wraca i znów siada przy stoliku obok.
>>"tak,wróciła! To znak ze jesteśmy sobie pisani, Bóg mi ja zesłał!
Zagadam do niej, nie ma się czego bać. Żebym tylko wymyślił coś mądrego.
OK stary, bierz się w garść i ruszaj."
Gość wstaje, podchodzi do kobiety i pyta:
- Srałaś?

###################

Historia :

16 stycznia 2005 11:13
Wróciłem na czworaka do domu. Nie wiem czy jeszcze pracuje bo studniówka rozpierdoliła w nocy pół hotelu. Ale po kolei. Zacząłem wczoraj pracować o 12. Przygotowaliśmy [ocenzurowano] sale na wizytę tego bydła. O 17 wdupczyli się całą zgrają. sto osiemdziesiąt gnojów w przymałych garniturkach. Pryszczate ryje, komórka przy uchu. Kilku w adidasach. Jakieś LO nie pamiętam które. Panienki pożal się boże. Jedne zrobione na 40 inne 40 zrobione na 15 chyba z ulicy wzięte za 100.
Do 19 trzymali wątpliwy fason, po polonezie jacyś rodzice i nauczyciele oznajmili żeby w drodze wyjątku podawać alkohol. o 20 już połowa towarzystwa chodziła zygzakiem, zahaczając o kuchnię fitness, basen, gabinet prezesowej, i kilka pięter. Ochroniarze co chwilę znosili kogoś na dół. O 21 [ocenzurowano] młodzież wyraźnie zaprzestała przejmować się gronem pedagogicznym i po zakazie podawania alkoholu do tesco ruszyły pierwsze pielgrzymki. O 22 przyjechała pierwsza karetka. Jeden napruty i chyba naćpany czymś gnojek złamał drugiemu nos. Chwilę później ochroniarze zadzwonili po psy, bo inny naćpany zaczął w nich rzucać zastawą. Drzwi wejściowe stłukli wracający z tesco. Ochroniarze nie chcieli ich puścić z siatami wypełnionymi wódą. Jeden najpierw pobudzony jakimś proszkiem teraz nie chciał się obudzić. W między czasie ktoś zdzielił stołkiem jednego z nauczycieli i poleciały szyby w salach konferencyjnych. Chodząc do kuchni i spowrotem miałem wrażenie że hotel powoli się sypie. Przed 24 policja zabrała dwóch gnojów z czego jednego musieli wynosić w pięciu. Karetka zabrała innego ze złamanym nosem. Nauczyciela, który oberwał stołkiem opatrzyli na miejscu. O północy na wyziębionych z braku dwóch szyb salach było koło 150 osób. Kilkoro zaczęło nawet tańczyć. Nauczyciele nerwowo biegali podejmując działania prewencyjne. Kilku powracających z tesco znów rozpoczynało awanturę z ochroną przed wejściem.
My bezskutecznie próbowaliśmy się dodzwonić do szefów. Udało się wreszcie do Sylwii. Kazała imprezę przerwać wezwać policje i ochronie wyprosić wszystkich gości. Powiadomiliśmy nauczycieli o decyzji zarządu hotelu. Oczywiście mnie wysłali. W odpowiedzi usłyszałem że to speluna nie hotel, że co to za ochrona, i że koniecznie chcemy dzieciom zepsuć dzień, który teraz będą tak pamiętać do końca życia. No moja kurna wina że gówniarze rozpierdolili sale konferencyjne i bar. Gdy kończyłem rozmowę przy drzwiach już wrzało. Jeden ochroniarz oberwał butelką w twarz. Pozostali nie poradzili sobie z grupą 30 małolatów. Ci wreszcie wtargnęli do środka. Zamknęliśmy się w kuchni. Dwaj ochroniarze leżeli na podłodze, nauczycieli obsiadła grupa 30 i nie pozwolili im nic zrobić. W kącie zaczęła się awantura. Jakaś panienka zaczęła wydzierać się przez mikrofon że "jakiś skurwysyn zajebał mi komórkę" i że jak dorwie winowajce to go zajebie. Policja przyjechała przed 1. Dwóch ich było Weszli i wyszli. Na nasz telefon na komisariacie oznajmili że jak złożymy skargę oficjalnie to wtedy przyślą grupę interwencyjną. Skarga najlepiej na piśmie. Dwie karetki przyjechały zaraz potem. Zabrali ochroniarzy i jeszcze kilka ofiar kilku bujek do jakich doszło koło szczątek baru. Wreszcie jakieś zrządzenie losu bo przyjechali reporterzy TVN i z kamerą wparowali do środka. Natychmiast od stołów unieśli się nauczyciele i kilku rodziców i siłą wyrzucili reporterów na zewnątrz. Korzystając z okazji wymknęliśmy się z kuchni na góre do gabinetu prezesów żeby zadzwonić po pomoc. W miedzy czasie ktoś podpalił jeden ze stołów. Cud że zraszacze się nie uruchomiły bo byłby cały hotel do remontu.
Na półpiętrze kopulowali licealista z licealistką, piętro wyżej brakowało w oknie szyby. Z góry widok był sraszny. Podwórko było pełne szkła i śmieci. Wystraszeni niemcy opuszczali swoje pokoje i bluzgając coś po niemiecku uciekli do swoich samochodów. Wparowałem do gabinetu prezesa, Baśka przedstawiła się jako prezes i zarządała natychmiastowego przysłania grupy policji. Ktoś włączył alarm przeciwpożarowy. Kilka minut później przyjechały 4 samochody policji. Baśka udając prezesową kazała im wszystkich jak jeden wyrzucić z hotelu. Policja olała sprawe. Stanęli i czekali. Na szczęście sprawą zajęli się strażacy. 10 chłopa sprawnie na siłę i na butach wywalili ponad 150 osób przez dzwi i przez wybite okna. Nauczyciele odgrażali się że oskarżą hotel. uczniowie wdali się w bójkę z policją. Przed hotelem i na parkingu przed tesco policja pakowała bardziej agresywnych do więźniarek. Przyjechały nowe radiowozy. Chwile później po okolicy krążyło tylko kilkanaście panienek w balowych sukniach. Parę minut po 2 zaczęliśmy sprzątać. Wynieśliśmy 4 kubły 160 szkła. Zniszczone stoły, spalone a nawet jeden z wbitym gwoździem!. Obrzygane wykładziny zdjęliśmy, Ze ścian opornie schodiły soki, napoje i wymiociny. Pomimo braku szyb śmierdziało wewnątrz niemiłosiernie. Dzrzwi na dół do fitnesu ktoś rozbił, do basenu nasrali, zginęły ręczniki i wyposażenie sauny. Gnojki włamali się do dwóch pokojów na 1 i 3 piętrze. Skończyliśmy sprzątać po 8, jednak dół hotelu wymaga kapitalnego remontu. Nawet sufit po pożarze jest do wymiany. Ale co tam - młodzież bawiła się świetnie. Jak by na to nie patrzeć kolejny zwykły dzień z kalendarza kelnera. A teraz już idę spać bo jutro może znów coś wesołego mnie w pracy spotka.

Offline

 

#4 2007-02-12 18:39:21

snajper

Szeregowiec

Zarejestrowany: 2007-02-11
Posty: 1
Punktów :   

Re: Kawały i dowcipy.

Głupi i mądry jadą pociągiem
-Mądry mówi pacz jaki piękny las
-A na to głupi nie widze drzewa mi zasłaniają

Offline

 

#5 2007-02-13 19:31:53

Seb

Administrator

7060113
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2007-01-29
Posty: 194
Punktów :   

Re: Kawały i dowcipy.

Dawaj dalej bo co to jeden kawał
>>jak chłop babę spawał
>>baba się nie dała
>>i chłopa zaspawała

################

RODZAJE UPOJENIA ALKOHOLOWEGO

    * Kopciuszek - przyjść do domu w jednym bucie
    * Królewna Śnieżka - obudzić się w łóżku z siedmioma facetami
    * Czerwony Kapturek - obudzić się w łóżzku babci
    * Śpiaca Królewna - przez 100 lat niczego nie pamiętasz
    * Myszka Miki - opuchnięte uszy, biale rękawiczki, ale nie masz fraka
    * Krzysztof Kolumb - nie wiesz gdzie jedziesz, jak już przyjedziesz to nie wiesz gdzie jesteś, ale za przejazd i tak płaci państwo.
    * Reksio - obudziłeś się w budzie dla psa
    * Władca pierścieni - obudziłeś się na komisariacie w kajdankach
    * Ogniem i mieczem - obudziłeś się w kotłowni na koksie
    * W pustyni i w puszczy - obudziłeś się w parku miejskim na grządce z różami
    * Na Rejtana - obudziłeś się przed własnymi drzwiami z rozdartą koszulą
    * Wakacje z duchami - obudziłeś się na strychu zawinięty w prześcieradło
    * I pamiętaj - nie jesteś naprawdę pijany, jeżeli jesteś w stanie leżeć na podłodze bez trzymania !!!

Offline

 

#6 2007-02-14 19:44:03

fizo

Kapral

Zarejestrowany: 2007-02-06
Posty: 33
Punktów :   

Re: Kawały i dowcipy.

Snajper zrób słownik jezyka snajpera!;/
Co to znaczy pacz? chodzi Ci moze o słówko patrz?

FIZO jezeli ci sie cos nie podoba jakis post to masz taki link RAPORTUJ
wiec uzywaj tego a nie nabijasz posty

Ostatnio edytowany przez fizo (2007-02-14 19:44:45)

Offline

 

#7 2007-02-16 07:19:54

Seb

Administrator

7060113
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2007-01-29
Posty: 194
Punktów :   

Re: Kawały i dowcipy.

W sumie dobry pomysł żeby nie robić ortografów to używać mozilli firefox jest tam słownik który podkreśla błędne wyrazy.

Kawały z serwerów:
Siedzą 2 świnie i żrą z koryta, jedna się zrzygała, druga mówi zdzichu nie dokładaj bo nie zjemy

#######################

Rozmowa:
>>jak się rozbraja bombę
>>jak to nie wiesz jak ?!?!?!
>>nie...
>>patykiem hehe....

#######################

>>Są ludzie i taborety

Offline

 

#8 2007-05-31 22:29:08

Kuczyk

Generał dywizji

6259514
Skąd: LW
Zarejestrowany: 2007-05-18
Posty: 179
Punktów :   -16 
WWW

Re: Kawały i dowcipy.

Czemu tu jest kawal o RzEzNiKu nie podoba mi sie bo ja mam taki nick w cs.
Zato mam wierszyk o Strikers.Cs
Strikersi oh strikersi bardzo wielcy z nich czitersi rano w nocy codzien na czitach grają tacy z nich czitersi

Offline

 

#9 2007-06-01 11:02:20

Seb

Administrator

7060113
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2007-01-29
Posty: 194
Punktów :   

Re: Kawały i dowcipy.

A pracujesz w rzeźni?
Jak nie to Ciebie on nie dotyczy

Offline

 

#10 2007-06-01 15:01:22

Kuczyk

Generał dywizji

6259514
Skąd: LW
Zarejestrowany: 2007-05-18
Posty: 179
Punktów :   -16 
WWW

Re: Kawały i dowcipy.

Dobre wiesz??
                                                               ##########
W pubie siedzą: Schmitt, Jussilainen i Małysz. Martin mówi:
- Wiecie co, miałem kiedyś taki przypadek. Poszedłem do kina na "101 dalmatyńczyków", a na drugi dzień skoczyłem na średniej skoczni 101 metrów i wygrałem.
Na to Jussilainen:
- A ja kiedys czytałem "150 sposobów na stres". Na drugi dzień skoczyłem 150 metrów na dużej skoczni i też wygrałem!
W tym momencie Małysz zrywa się jak oparzony, biegnie do wyjścia i krzyczy:
- Trzeba odwołać zawody! Jutro skaczemy na "mamucie", a ja wczoraj przeczytałem "20 000 mil podmorskiej żeglugi"!
                                                             ##########
Idzie blondynka drogą, staje przed murem, mur się kruszy. Jaki z tego morał?? Głupsza ma pierwszeństwo.

Ostatnio edytowany przez Kuczyk (2007-06-01 15:06:47)

Offline

 

#11 2007-06-20 11:05:22

TYRKIN

Plutonowy

Zarejestrowany: 2007-05-31
Posty: 40
Punktów :   

Re: Kawały i dowcipy.

Ja dam taki jeden maly:
Wnusio wysyla babci paczke z wojska.Babcia otwiera paczke,patrzy granat,a obok list...
-kochana babciu,jak pociagniesz za kułeczko ,dostane 3 dni przepustki!


Jaka jest różnica między dobrym a wspaniałym kumplem? Dobry kumpel wyciągnie Cię z więzienia. A wspaniały siedzi w celi z Tobą i mówi "ale była kupa śmiechu".



   Pani Kowalska pyta dzieci w klasie:
- Jaka część człowieka idzie najpierw do nieba?
Zuzia podnosi rękę i mówi:
- Myślę, że dusza, bo trzeba mieć czystą duszę, żeby dostać się do nieba.
- Bardzo dobrze - mówi pani Kowalska - Rysiu, a ty jak myślisz?
- Serce - mówi Rysio - bo trzeba mieć dobre serce, żeby dostać się do nieba.
- Naprawdę, świetnie - chwali go pani - A ty Jasiu jak sądzisz?
- Stopy.
- Dlaczego stopy? - dziwi się pani.
- Bo kiedy nakryłem moją mamę i listonosza, jej nogi były w górze, a ona krzyczała: Boże, dochodzę!

Ostatnio edytowany przez TYRKIN (2007-06-20 11:08:37)

Offline

 

#12 2007-06-23 13:06:12

Kuczyk

Generał dywizji

6259514
Skąd: LW
Zarejestrowany: 2007-05-18
Posty: 179
Punktów :   -16 
WWW

Re: Kawały i dowcipy.

Ja mam nastempne:D
Do baru wchodzi facet i siada na stołku. Barman patrzy na niego i pyta:
- Co będzie?
- Poproszę siedem kieliszków whisky, podwójnej.
Barman podaje mu trunki i patrzy, a facet wychyla jeden kieliszek, drugi, trzeci... wszystkie znikają równie szybko, jak się pojawiły. Barman gapi się niedowierzając i pyta go, dlaczego tak szybko wypił wódkę.
- Też byś wypił tak szybko, gdybyś miał to, co ja.
- A co masz, stary?
- Jednego dolara.

        #######
Czerwony Kapturek po hiphopowemu

Zapina ziomala Kaptur przez osiedle na miejscowke do starszej Jareckiej. Pokitrane ma po kieszeniach troche bakania i jakis szamunek. Wyczail ja wilk wypas i scieme jej z klatki odstawia:
- Elo sztuka. Gdzie sie idziesz ustawic?
- Wybilam sie z chawiry i hetam sie z tym towarem do starej ojca.
Wilk skumal akcje w moment i miedzy blokami skret na miejscowke do starej Jareckiej wylukal, a po drodze zdazyl jeszcze bucha sciagnac z writerami. Wpierdolil Jarecka, kabone jej z szuflad powyjmowal, co by na ziolo starczylo. Jebnal sie na wyro i scieme odstawia. Moment i laska w czerwonej bluzie tez ustawia sie na miejscowce. Patrzy na babke i nie czai wszystkiego:
- Babka, melanz jakis byl, ze uszy i oczy troche przyduze masz, czy to moze ja za duzo smazylam?
A wilk zajawke juz taka zlapal, ze opierdolil w moment Kaptura i faze na wyrze dalej odstawia. Nagle psy wbily sie do chawiry Jareckiej i w moment skatowaly wilka za odstawianie nielegalu. Klime z podworka zdazyl jeszcze pozdrowic, 'HWDP' krzyknal i zszedl ze swiata z rozpierdolonym bebnem. Psy Kaptura i Babke wywlekly z bebechow i razem z wilka towaru po kresce sciagneli.

Offline

 

#13 2007-07-26 10:18:38

Seb

Administrator

7060113
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2007-01-29
Posty: 194
Punktów :   

Re: Kawały i dowcipy.

Dobra historia czerwonego kapturka

Offline

 

#14 2007-11-17 22:31:45

Kuczyk

Generał dywizji

6259514
Skąd: LW
Zarejestrowany: 2007-05-18
Posty: 179
Punktów :   -16 
WWW

Re: Kawały i dowcipy.

Dziwne historie: Prawdziwy sens Czerwonego Kapturka

TEKSTU NIE NALEŻY BRAĆ NA SERIO. JEST ON TYLKO FIKCJĄ.

Już na początku bajki w oczy rzuca się patologia w domu głównego bohatera. Sama matka, ojciec nie wiadomo gdzie, a Babcia nie mieszka z nimi tylko gdzieś w lesie (w tym samym lesie mieszka wilk). Symbolem rozpoznawczym kapturka jest _czerwony_kapturek_. Jak wiadomo kapturki i czepki były oznaką pewnego rodzaju doświadczenia w pewnych sprawach [1]. Tym bardziej czerwone [2].

Czerwony kapturek (niem. Rotkepsien) zostaje wysłany do babci i ostrzeżony przed wilkiem. Czyli matka wie do cholery, że w lesie jest wilk i mimo to puszcza tam córkę [3]! I mało tego! Mówi jej jeszcze - "Nie schodź z drogi i uważaj na wilka" [4]. Na koniec daje jej koszyk ciastem i winem (khm).

Rotkepsien (ang. Red Hoodie) idzie przez las. I co? Schodzi ze ścieżki powąchać kwiatki [5]. Wilk zaczyna się jej przypatrywać. Podchodzi i niewinnie zagaduje - a gdzie? a dokąd?

Wilku (ang. Wolf) biegnie do Babci i zjada ją. Jest to ewidentny symbol bycia zjedzonym przez własne żądza. Babcia od dłuższego czasu mieszkała w lesie - czyli tam gdzie wilk.

Przychodzi do babci Red hoodie i zaczyna się prawdziwy hardkor! Zrozumcie drodzy sens tej rozmowy: - A po co masz takie duże...khmmm - Po to żeby cie lepiej...khmmm Typowa lekcja wychowania seksualnego.

No i czerwony kapturek pada ofiarą tych samych rządz co Babcia.

Na szczęscie pojawia się Młody Myśliwy i z brzucha Wolfa wyciąga kapturka i babcie . Wyciąganie z brzucha ma symbolikę nowych narodzin.

Czyli nawet jak drogie dziwczynki zrobiće błedy życiowy to jest szansa że Młody Myśliwy da wam nową sznsę?

I jak tu dziecku wytłumaczyć morał? [6]

Lepiej nie wiedzieć o co tu chodzi.

Przypisy:

[1] - Chodzi o seks.
[2] - Kolor czerwony miał dość utartą symbolikę związaną między innymi z latarniami.
[3] - Czyli tak naprawde to mama chce aby córuś zmierzyła się z wilkiem.
[4] - no własnie. Jak to jest powiedzieć córce w okresie adolescencji - "nie rób tego"
[5] - Oczywiście był to jedyny powód. O wilku zapomniała :>
[6] - Ni cholery!

Offline

 

#15 2007-11-18 10:38:16

YeebaQ

Szeregowiec

Zarejestrowany: 2007-11-11
Posty: 4
Punktów :   

Re: Kawały i dowcipy.

Dołącze się...

Stoi baca na przystanku z krową. Jedzie jakiś facet więc go zatrzymuje i pyta go:
- Podwiezie mnie pan?
- A gdzie dasz krowę?
- Aaa przywiążę się ją do zderzaka to pobiegnie.
Facet jedzie 20km/h krowa się cieszy, jedzie 80km/h krowa się dalej cieszy, jedzie 120 km/h krowa mruga okiem.
- Baco czemu ta krowa mruga tym okiem?
- A bo będzie wyprzedzać.

#############################

Mały Jasiu ma urodziny i wypatruje przez okno gości. Nagle mówi do mamy:
- Mamo wujek i ciocia idą!
- Nie mówi się wujek i ciocia tylko wujostwo.
Wygląda dalej.
- Mamo kuzyn i kuzynka idą!
- Jasiu nie mówi się kuzyn i kuzynka tylko kuzynostwo.
Patrzy dalej i zauważył babcie i dziadka i mówi do mamy:
- Mamo dziadostwo idzie.....!...

#############################

Idzie facet i całuje wszystkie nadjeżdżające tramwaje. Policjant pyta "czemu pan całuje tramwaje ?!" a on odpowiada " bo wczoraj jeden przejechał mi teściową i zapomniałem, który..."

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora